Od czego zacząć rozszerzanie diety? Pierwsze pokarmy dla niemowlaka
Antek pierwszą zjadł marchewkę. Ugotowaną do miękkości, przekrojoną na pół dostał do ręki i rozgniótł, potarł, pogryzł, popluł... ale na pewno posmakował. Miło było na to patrzeć. Pierwszy kontakt ze stałymi posiłkami jest dla dzieci ogromną nowością. Z mojej perspektywy najważniejszym na etapie jest stworzyć przestrzeń, w której dziecko bezpiecznie może się zaprzyjaźnić z jedzeniem. To przyjaźń na całe życie. Przed posiłkiem i po nim proponowałam mleko – siadając do nowości dziecko nie powinno być głodne. Początkowym celem podawania jedzenia nie jest wcale nakarmienie dziecka a przedstawienie mu go. Dlatego tak ważne jest urozmaicenie już od początku.
Przez ten miesiąc zdążyliśmy się poznać z sezonowymi warzywami i owocami. Nie ukrywam, że w grudniu urozmaicenie to prawdziwe wyzwanie ;) Marchewka, pietruszka, seler, dynia, jarmuż, jabłka i gruszki – tyle znalazłam w lokalnym gospodarstwie rolniczym. Zaraz za nimi przyszły z pomocą zamrożone w sezonie brokuły, fasolka szparagowa i owoce. Zawsze kieruje się zasadą w kuchni lokalnego jedzenia, co nie oznacza, że Antek nie spróbował już pomidora z Hiszpanii. Ten wybitnie przypadł mu do gustu :P ale podstawą nadal zostanie to co lokalne i świeże. Zawsze najważniejsze jest to czego w diecie jest najwięcej i na czym jadłospis bazuje.
Antoś po podawaniu kolejnych prostych produktów nie manifestował objawów alergii więc szybko przeszliśmy do jedzenia wspólnych obiadów (bez soli!). W przypadku, kiedy w wywiadzie rodzinnym wystąpiła alergia ważne jest, aby odczekać między podawaniem nowych produktów, a tym bardziej silnych alergenów. Jest to dobra praktyka.
My smaki łączymy już dowolnie – ważne, aby na talerzu Antka były posiłki bez dodatku soli i cukru. To naprawdę istotne, bo nerki dziecka nie są w stanie poradzić sobie z nadmiarem sodu. Jak to wygląda w praktyce? Gotując obiad nie używam soli bądź odlewam porcje przed doprawieniem. Solniczkę stawiam na stół, antek nie sięga ;) Zamroziłam kilka pulpetów bez soli, które mam pod ręką zawsze, gdy jemy coś czym nie możemy się podzielić z Antkiem. Kryzysowy obiad gotowy w kilka chwil – makaron świderki, pulpet i mrożony brokuł bądź pomidor. Na śniadanie, kiedy my jemy owsiankę bądź jaglankę Antek ma kaszkę. Początkowo z kaszki najbardziej mu smakowała (twarda) łyżeczka ;) Przy posiłkach o konsystencji kaszki pomagam mu nakładając na łyżeczkę i podaje mu do ręki. Z unikaniem cukru jest dużo łatwiej – ciasto jemy w trakcie jego drzemki :P Jednak, kiedy gofry z banana i dyni wyjdą za słodkie też mu nie daje – teraz, na tym etapie, nie jest dla mnie ważne źródło cukru. Ważne jest aby nie przyzwyczaić do smaku słodkiego. Lista produktów zakazanych jest stosunkowo krótka - będziemy o tym pisać w następnych tygodniach.
Czy podaje Antkowi „słoiczki”? Nie czuje takiej potrzeby. Antek nie chce być karmiony łyżeczką i je to co my samodzielnie rękami. Z dnia na dzień widzę, że coraz więcej jedzenia trafia do buzi zamiast na podłogę. Po „słoiczki” chętnie sięgnę na wyjazdach, kiedy nie mam wpływu co trafi na nasze talerze. Tylko niech te wyjazdy już wrócą!
Pozdrawiam,
Ania
Gosia
Witam, w jakim wieku jest teraz Antek? Pozdrawiam
HELPA
Gosia - Antek 17 stycznia skończył 7. miesięcy :)
Ols
Witam, czy można prosić o informacje gdzie można kupić naczynia/talerzyki jakie są na zdjęciach??? Z czego są wykonane ?? Antoś przesłodki :)