HELPA u Oli - dieta bezglutenowa i jej największe wyzwania
Był taki moment, że Franek musiał być na bardzo ścisłej diecie bez glutenu przez dłuższy czas. Dla mnie bardzo lubiącej gotowanie mamy, było to ogromne wyzwanie. Nagle wszystkie dobrze znane przepisy na proste dania przestały być obowiązujące. Nagle, z umiejącej gotować - musiałam zamienić się w kuchennego ucznia.
Mamy duże szczęście, że żyjemy w takich czasach i w takim kraju, gdzie dostępność różnorodnych produktów dla alergików jest ogromna!
Pamiętam sprzed dwudziestu lat, gdy mój brat musiał być na diecie bez glutenu – jak trudno było dostać cokolwiek, co mógłby jeść. W dużym mieście był jeden sklep z niekoniecznie smacznymi wypiekami bez glutenu.
Dziś wybór jest ogromny. Od roślinnych makaronów bez glutenu, po mąki, wypieki, ciastka i wszelkie przekąski. Pamiętam niesmaczny smak makaronu kukurydzianego sprzed lat. Dziś makarony bezglutenowe bywają naprawdę pyszne i można je znaleźć w niejednym dyskoncie. U nas najbardziej sprawdza się makaron z brązowego ryżu, do niektórych dan makaron kukurydziany oraz makaron z zielonego groszku!
Tak samo jest z mąkami i kaszami – jeszcze kilkanaście lat temu znalezienie mąki gryczanej lub jaglanej graniczyło z cudem. Dziś są dostępne na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko (lub AŻ), otworzyć się na kuchenne kombinacje, setki nieudanych naleśników i niejadalnych chlebów.
Opowiem Wam odrobinę, co się fajnie sprawdziło u nas w naturalnie bezglutenowej kuchni.
Zabrzmi to naprawdę jak chęć reklamy, ale nasze kaszki były ogromnie pomocne! Gdyby nie nasze kaszki, to początki z dietą bez pszenicy i z ograniczeniem glutenu byłyby naprawdę trudne. Kaszka to od zawsze było dla mojego syna “danie pewniak”. Więc wystarczyło tylko przestawić się na te naturalnie bezglutenowe, których mamy w ofercie aż 4! Na nowo doceniłam wtedy kaszkę z amarantusa, kaszkę jaglaną, kaszkę z komosy ryżowej i prosa. Robiłam na ich bazie naprawdę wiele. Od klasycznie podanej kaszki, po placki, naleśniki czy gofry. Przy plackach i gofrach najlepiej sprawdza mi się kaszka jaglano-gryczana z amarantusem, z dodatkiem mąki ryżowej pełnoziarnistej. Wypróbujcie sami swoje proporcje!
Kaszki można używać jako panierkę (najbardziej lubię właśnie te bezglutenowe), jako dodatek do kotlecików czy jako składnik roślinnych pasztetów. Ich zastosowanie jest naprawdę szerokie.
Oprócz kaszek bardzo pomocne były mąki - ryżowa pełnoziarnista to mąka, którą bardzo lubię z uwagi na fajną kleistość i łączenie wszystkiego w całość. Nie jest też jakoś bardzo wyrazista w smaku, co przy niektórych potrawach jest ważne.
Produktami bez glutenu są też ekspandowane zboża, które oprócz bycia samodzielną przekąską do jogurtu czy mleka, świetnie sprawdzają się przy pieczeniu ciasteczek i innych smakołyków.
Myślę, że każdy musi znaleźć swoje ulubione proporcje mąk bezglutenowych i nie da się tego zrobić bez metody prób i błędów. Ciężko jest używać jednej - gdyż są one sypkie, mało rosnące i często kiepsko się kleją. Ale gdy połączy się kilka rodzajów bezglutenowych zbóż – to można czynić kuchenne cuda. Wiele fajnych inspiracji i wskazówek znalazłam w książkach Mama Alergika Gotuje, bardzo Was zachęcam do sięgnięcia do nich!
Ola